75 osób z terenu Gminy Drzewicy wybrało się w niedzielę na Rajd Rowerowy pod nazwą „Historia Kołem się Toczy” do Poświętnego, choć chętnych było dużo więcej.
W czerwcu diabetycy z Drzewicy przyszli do Poświętnego na pieszo, o czym pisaliśmy w poprzednim artykule. 15 sierpnia 2021 r., Włodzimierz Pomykała – Prezes Polskiego Stowarzyszenia Diabetyków Koła w Drzewicy oraz Miejska Biblioteka Publiczna w Drzewicy zorganizowali rajd do Studzianny – tym razem na rowerach.
– Mieliśmy około 300 chętnych na ten wyjazd, ale ze względów logistycznych mogliśmy przyjąć tylko 75 zgłoszeń – mówili tuż przed startem organizatorzy spotkania.
Być może popularność aktywności fizycznej w ostatnim czasie bierze się z faktu, że przez ostatnie kilkanaście miesięcy z powodów epidemiologicznych byliśmy skazani na przymusowe ograniczenie aktywności, a być może bierze się także z tego, że coraz więcej osób zdaje sobie sprawę z faktu, że aktywność fizyczna jest najtańszym lekiem i zapobiega wielu chorobom cywilizacyjnym.
Celem rowerowego rajdu z Drzewicy było jedno z najważniejszych sanktuarium w województwie łódzkim i perła Ziemi Opoczyńskiej, a mianowicie sanktuarium w Studziannie ze słynnym Obrazem św. Rodziny. Rowerzyści z Drzewicy wystartowali ze ścieżki rowerowej nad zalewem o godz. 9:00; trasa prowadziła przez Dąbrówkę, Radzice Małe gdzie na skrzyżowaniu przed mostem skręciliśmy w prawo w stronę lasu. Za torami rowerzyści napotkali na krótki odcinek brukowy, który dalej biegnie jako szeroka droga leśna bez piaszczystych utrudnień. Przejechaliśmy przez wiadukt Centralnej Magistrali Kolejowej. Po przejeździe około 1,5 km przyszedł czas na odpoczynek w dawnej miejscowości Bielawy, gdzie stała leśniczówka, w której w grudniu 1939 r. mjr Henryk Dobrzański wraz ze swoimi żołnierzami z Oddziału Wydzielonego Wojska Polskiego uczestniczył w ostatniej w swoim życiu Wigilii. Dziś o tamtych wydarzeniach przypomina pamiątkowy obelisk. Rowerowy Rajd połączył się z lekcją historii – krótki wykład wygłosił redaktor Portalu mazopolska.pl Wojciech Jaskóła za co dziękujemy.
Do Poświętnego dojechaliśmy przed godziną 11:00 - przywitał nas ksiądz Włodzimierz Mleczko, ponownie z wykładem historycznym. Od Potopu szwedzkiego obraz najpierw znajdował się w tutejszym dworze. Późną jesienią 1664 r. do remontu piecy w dworze studziańskim poproszony został murarz Wojciech, zdun ze Smardzewic koło Tomaszowa Mazowieckiego. W czasie pracy w nieopalanym dworze ciężko zachorował. W izbie w której na ścianie wisiał ów obraz, przygotowano dla niego posłanie. W czasie bezsennych nocy, modlił się, by nie umrzeć bez spowiedzi św. W nocy z 12 na 13 grudnia podczas modlitwy nagle zobaczył rozjaśniony obraz i usłyszał głos: “Nie bój się nie będzie ci nic, ani temu urzędnikowi, tylko żebyś Mi kaplicę zbudował, bom godna poczciwszego miejsca. Za folwarkiem po prawej stronie idąc do tej wioski, niedługo ta kaplica będzie, bo tam będą i zakonnicy. Więcej informacji na temat sanktuarium można znaleźć na stronie www.sanktuarium.rodzina.net. Z racji Święta Wojska Polskiego oraz Matki Boskiej Zielnej uczestniczyliśmy we Mszy Świętej w Studziannie.
Pojechaliśmy dalej w stronę miejscowości Poręby – na rowerzystów w restauracji czekał gorący posiłek, aby mieli siłę pokonać drogę powrotną do Drzewicy; tym razem jechaliśmy lasem z lewej strony Centralnej Magistrali Kolejowej. W Radzicach Dużych grupy rozjechały się do swoich domów zabierając z sobą wspomnienia oraz regionalną historię. W ciągu jednego dnia pokonaliśmy około 40 km.
Podziękowania składamy dla Ochotniczej Straży Pożarnej z Jelni – druha Władysława Węgreckiego, który jadąc samochodem zabezpieczał trasę przejazdu oraz zapewniał serwis dla rowerów.