Mazury często nazywane są Krainą Tysiąca Jezior – faktycznie jezior jest aż 2600. Największe to Śniardwy a najdłuższy jest Jeziorak. Leżący na południe od Giżycka – Niegocin jest trzecim co wielkości. Mazurskie jeziora w dużej części powstały około 10 tysięcy lat temu, podczas ostatniego zlodowacenia bałtyckiego. Gdy lądolód cofał się, pod nim płynęły rzeki i wypłukały rynny a z nich powstały mazurskie cuda natury. Większość z nas wie, że to obszar wyjątkowy w skali Europy i dlatego jest tak chętnie odwiedzany. W dniach 26 – 30 sierpnia przejechaliśmy ponad 1500 km, aby poznać piękno tych stron.
O godzinie 8:30 dotarliśmy do miasta Biskupiec, rozpoczynając 5 dniowy pobyt mszą odprawioną w intencji turystów z Drzewicy w kościele bł. Karoliny. Kościół zaprojektował królewski architekt Friedrich August Stüler (na dworze Fryderyka Wilhelma IV Pruskiego). Wybudowany został w latach 1842-1846. Wieżę dobudowano w latach 1868-1872. W 1892 roku wnętrze świątyni odrestaurowano. Zostały wtedy kupione nowe: chrzcielnica, ołtarz i żyrandole. Podczas I wojny światowej z wieży zdjęto dzwon, który następnie przetopiono. Nowe dwa dzwony zamontowano dopiero w 1924 roku. Świątynia należąca do gminy ewangelickiej, po 1945 roku została opuszczona i zaczęła niszczeć. Ostatecznie miała być przeznaczona na siedzibę biblioteki miejskiej. Wykonano już wstępne prace adaptacyjne, zbudowano kotłownię, wnętrze wieży zburzono, po to aby wstawić komin. W latach 80-tych ubiegłego wieku diecezja warmińska podjęła starania o pozyskanie tego obiektu dla potrzeb katolickiego kultu religijnego. W rezultacie, parafia rzymskokatolicka została tutaj erygowana w dniu 8 grudnia 1987 roku przez biskupa Edmunda Piszcza. Patronką świątyni mianowano błogosławioną Karolinę Kózka. W latach 1988-1992 kościół wykupiono od państwa, a następnie został w nim przeprowadzony gruntowny remont. W dniu 4 kwietnia 1998 roku arcybiskup Edmund Piszcz erygował przy nim sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej.
Biskupiec zwiedzaliśmy wraz z przewodnikiem Punktu Informacji Turystycznej. Przemierzając ulice oraz rynkowy plac doszliśmy do kościoła św. Jana Chrzciciela. Świątynia istniała już w czasie lokacji Biskupca przez biskupa warmińskiego Henryka III Sorboma w dniu 17 października 1395 roku. Jest to budowla orientowana, o trzech nawach, murowana, wzniesiona z cegły. Jej bryła jest niejednorodna stylowo. Nawa główna ze sklepieniem żaglowym posiada cechy późnogotyckie, w tym samym stylu została zbudowana masywna wieża znajdująca się od strony zachodniej, częściowo wtapiająca się w korpus świątyni. Grupa została podzielona – zdobywając szczyt wieży z której rozciągała się panorama na miasto i okoliczne jeziora, pozostali udali się na obejrzenie wystawy aparatów. Ekspozycja liczy 1100 egzemplarzy, a każdy aparat jest inny. Wystawa jest sławna w Polsce i za granicą. Odwiedzają ją wszyscy turyści i przyjezdni. Niejednokrotnie pisano o niej na łamach czasopism i gazet.
Przed 11:00 zakwaterowaliśmy się w ośrodki Bęsia nad jeziorem. Wieczorem została zorganizowana kolacja przy ognisku.
Wtorek to zwiedzanie z przewodnikiem, panią Teresą Wilimowską, która przez cały dzień oprowadzała grupę. Spotkaliśmy się w Świętej Lipce. Na wstępie usłyszeliśmy krótką historię – Święta Lipka to niewielka miejscowość znana już od XV wieku jako miejsce licznych pielgrzymek, położona jest w pobliżu Kętrzyna nad jeziorem Dejnowa. Co roku, ponad 100tys. turystów przyjeżdżających na Mazury, odwiedza znajdujące się tu Sanktuarium Maryjne. Z. powodu licznych grup pielgrzymów, Święta Lipka często nazywana jest “Częstochową Północy”. W skład kompleksu klasztornego wchodzi bazylika, krużganki i dom zakonny ojców jezuitów. Na kościelny dziedziniec weszliśmy przez barokową bramę z pierwszej połowy XVIII wieku. Na prowadzących schodach do bazyliki zrobiliśmy wspólne zdjęcie. Mogliśmy wysłuchać koncertu, podziwiać barokowe organy z ruchomymi figurkami wykonane w 1721 r. Po koncercie odprawiono mszę w imieniu przybywających pielgrzymów, również tych z Niemiec często odwiedzających tereny Mazur. Przy ołtarzu głównym, gdzie znajduje się obraz Matki Boskiej Świętolipskiej ponownie przewodnik opowiedziała o świątyni – drzewie lipowym.
Przejechaliśmy do miasta Reszel, idąc wzdłuż murów, spichlerza doszliśmy do mostu gdzie znajdował się wąwóz. Pani Teresa przybliżyła nam dzieje ostatniej czarownicy Barbary spalonej na stosie w 1811 r. Dokonała ona podpalenia miasta – w związku z zemstą za zdradę, na której nakryła swego ukochanego. Z prawej strony naszym oczom ukazał się ratusz oraz baszty zamku. Weszliśmy na dziedziniec. Pierwsza krzyżacka strażnica stanęła tu już w 1241 r. – jednak budowę zamku murowanego rozpoczęto dopiero ponad sto lat później. Główną przyczyną były ciągłe bunty pruskiego plemienia Bartów, którzy nigdy nie pogodzili się z podbojem i regularnie niszczyli zakonną placówkę. Od 1243 r. Reszel formalnie należał do biskupów warmińskich, ale krzyżacka załoga opuściła go dopiero w 1300 r. Budowa zamku trwała pół wieku. Rozpoczął ją biskup Jan I z Miśni w 1350 r., W 1958 roku zamek został przejęty przez Stowarzyszenie Społeczno-Kulturalne “Pojezierze”. Gruntowny remont przeprowadzony w latach 1976-1985, pozwolił na utworzenie w części pomieszczeń domu pracy twórczej oraz galerii sztuki. Od roku 2001, po kolejnej renowacji, z powodzeniem funkcjonują tu hotel z restauracją, galeria sztuki i muzeum. Od wielu lat zamek jest miejscem imprez o zasięgu międzynarodowym – wystaw, spotkań, plenerów, konferencji itp. Z dziedzińca przeszliśmy na wieżę podziwiając panoramę zabudowy miasta.
Powróciliśmy na parking, autobus zawiózł nas do Kętrzyna, przewodnik zaprowadziła naszą grupę do Bazyliki św. Jerzego – najlepiej zachowanego kościoła obronnego na Mazurach.
Jechaliśmy wąskimi drogami, obsadzonymi starymi drzewami. Trasa wiodła przez zapomniane miejsca, pomiędzy którymi w lasach znajdowały się bunkry. Minęliśmy kanał mazurski – nie został on ukończony. Po kilku kilometrach skręciliśmy w lewo do Mamerek – kwatery Głównej Niemieckich Wojsk Lądowych (OKH). Na Mazurach, nad Kanałem Mazurskim, 8 km od Węgorzewa, 22 km od Giżycka, znajduje się jeden z najlepiej zachowanych w Polsce, kompleks niezniszczonych bunkrów niemieckich z okresu II wojny światowej. W latach 1940-1944 zbudowano dla potrzeb 40 najwyższych generałów i feldmarszałków, 1500 oficerów i żołnierzy Wehrmachtu około 250 obiektów w tym 30 schronów żelbetowych, które niezniszczone zachowały się do naszych czasów. Niemcy nie zdążyli wysadzić schronów, zostały one opuszczone bez walki przez wojska Wehrmachtu w styczniu 1945.
Zwiedziliśmy bunkier 28, przeszliśmy oświetlonym 30 metrowym podziemnym tunelem do bunkra 30, napotykając na odwzorowane postacie niemieckich dowódców. Wyszliśmy na powierzchnię, ścieżka wiodła do muzeum – jedynego w Europie poświęconemu frontowi wschodniemu. Ponad 1000 m2 ekspozycji. Największa na świecie makieta bitwy pod Kurskiem 24 m2. Makieta bitwy o Stalingrad 16 m2. Zeszliśmy do podziemi, roznoszący się sygnał radaru wiódł do U-Boota, repliki okrętu podwodnego (25 m długości, do którego wchodzi cała wycieczka) z legendy o Kanale Mazurskim.
Najwytrwalsi zdobyli wieżę widokową o wysokości 38 metrów, podziwiając panoramę jeziora Mamry i okolicy – jest to najwyższa wieża w regionie.
Nadszedł czas pożegnania z panią Teresą. Jadąc do ośrodka odwieźliśmy ją do domu dziękując za oprowadzenie w imieniu całej grupy. Program był napięty, a rano czekała nas dłuższa droga autokarem.
Wstaliśmy przed godziną 6:00, aby wcześnie wyjechać w kierunku morza. Pokonaliśmy łącznie ponad 460 km. Zanim dotarliśmy do Krynicy Morskiej zatrzymaliśmy się w obozie koncentracyjnym Stutthof – Niemieckim nazistowskim obozie, który status „państwowego obozu koncentracyjnego” uzyskał dnia 7 stycznia 1942 r., faktycznie założony został w chwili wybuchu II wojny światowej, w dniu 2 września 1939 r. Z ogólnej liczby około 110 000 więźniów około 24 600 przeniesiono do innych obozów koncentracyjnych. W wyniku zastosowania bezpośrednich metod uśmiercania więźniów, jak również w wyniku wytworzonych ekstremalnych warunków bytowych, chorób, braku opieki lekarskiej oraz ciężkiej pracy, zwłaszcza w podobozach, a także w wyniku ewakuacji obozu liczbę ofiar obozu koncentracyjnego Stutthof szacuje się na około 63 000 do 65 000. Do Krynicy zostało zaledwie kilka kilometrów, po drodze można było ujrzeć przekop Mierzei Wiślanej. Zaparkowaliśmy w porcie. Czekała na nas kolejka miejska, która zawiozła wszystkich na plaże. Pogoda sprzyjała morskim kąpielą. W Krynicy można było zaobserwować wiele zmian, nowo powstałe bulwary oraz ścieżki rowerowe. Do Bęsi wróciliśmy na godzinę 20:30, gdzie czekała na nas kolacja.
Przyszedł czas na odwiedzenie Stolicy Mazur. Po Olsztynie poruszaliśmy się bez przewodnika, każdy mógł poznać miejsca i zabytki oferowane przez to miasto, między innymi: starówkę, Bazylikę Archikatedralną św. Jakuba, ławeczkę Mikołaja Kopernika, amfiteatr, zamek, park podzamcza … Popołudnie spędziliśmy na kajakach opływając jezioro Bęsia 4,5 km.
W piątek wypłynęliśmy z Mikołajek na jezioro Śniardwy – to największe jezioro w Polsce o powierzchni 114 km². Jezioro to leży w obrębie Mazurskiego Parku Krajobrazowego w południowej części Krainy Wielkich Jezior Mazurskich w dorzeczu Pisy. Najpiękniej wygląda Śniardwy o świcie, gdy lekka mgła unosi się nad wodą. Często nie widać wtedy brzegu i odnosi się wrażenie, że otwiera się przed nami bezmiar morskich wód. Nad Śniardwami jest mnóstwo atrakcyjnych pól namiotowych, ośrodków i portów. Brzegi są stosunkowo niskie, zabagnione, porośnięte sitowiem i tatarakiem, co czyni je trudno dostępnymi.
Dotarliśmy do brzegu – korzystając z wolnego czasu zakupiliśmy pamiątki. Autokar zawiózł nas do Mrągowa – miasta muzyki country, gdzie znajduje się amfiteatr. Został oddany do użytkowania 6 lipca 2012 r. Położony jest w Mrągowie, nad jeziorem Czos. Widownia liczy 5280 miejsc.
Wróciliśmy do ośrodka, zauroczeni terenami Bęsi ponownie wypłynęliśmy kajakami na jezioro. Podsumowując minione dni zorganizowaliśmy spotkanie integracyjne.
Nadeszła sobota, wypoczynek dobiegł końca. Spakowaliśmy bagaże wyruszając w stronę Drzewicy. Po drodze zatrzymaliśmy się w Gietrzwaldzie. Obeszliśmy stacje drogi krzyżowej, miejsce objawień, źródełko – w sanktuarium została odprawiona msza dziękczynna za udany wypoczynek na Mazurach.
Sierpniowe wyjazdy organizowane przez Koło Diabetyków mają charakter krajoznawczy – co roku odwiedzamy nowe miejsca Polski – za rok planujemy udać się do Wisły. Dziękujemy wszystkim Uczestnikom za spędzone chwile w krainie jezior. Do zobaczenia na kolejnych wyjazdach.
26-31.08.2019 r.